Nie od dziś wiadomo, że osoby chorujące na astmę oskrzelową wykazują szczególne narażenie na próchnicę. Według badań naukowców, ryzyko powstawania ubytków zębowych u astmatyków jest ponad dwukrotnie większe w porównaniu z populacją ogólną. Dowiedzmy się z czego wynika ta zależność i co robić, aby zredukować ryzyko występowania próchnicy przy astmie oskrzelowej.
Naukowcy z Finlandii dowiedli, że istnieje wyraźne powiązanie pomiędzy astmą oskrzelową i próchnicą. Wskaźnik ryzyka próchnicy u astmatyków z zębami stałymi wynosi bowiem 2,04 w porównaniu z ryzykiem dla populacji ogólnej. Jeszcze gorzej wskaźnik ten kształtuje się w przypadku dzieci cierpiących na astmę oskrzelową, które posiadają zęby mleczne, gdyż wynosi on wówczas aż 2,73. Do wspomnianych badań wykorzystano 11 publikacji, w których przeanalizowano związek pomiędzy astmą oskrzelową i zdrowiem zębów mlecznych oraz 14 publikacji na temat powiązania astmy i próchnicy w uzębieniu stałym. Więcej
Stomatolodzy mają dobrą wiadomość dla wszystkich miłośników sushi. Okazuje się bowiem, że przyprawa wasabi, która dodawana jest do tego tradycyjnego dania kuchni japońskiej, zapobiega rozwojowi próchnicy. To jednak nie wszystkie jej zalety. Zobaczmy dlaczego jeszcze warto wprowadzić do naszej diety dania z dodatkiem wasabi.
Działanie przeciwkrzepliwe, przeciwnowotworowe, przeciwastmatyczne, przeciwbólowe, a nawet przeciwpróchnicze – nie ulega wątpliwości, że przyprawa wasabi czyni wiele dobrego dla naszego zdrowia. Nazywana bywa także chrzanem zielonym lub chrzanem japońskim, gdyż jej uprawy w większości znajdują się na terenie Japonii, ale także w Chinach i Tajwanie. Wasabi zaliczamy do tej samej grupy roślin co kapustę, kalafior czy brokuł. W porównaniu z tymi warzywami, uprawa zielonego chrzanu jest jednak znacznie bardziej czasochłonna i kosztowna, przez co należy on do najdroższych przypraw świata. Więcej
Pacjenci nadwrażliwi na ból, uczuleni na środki znieczulające lub dzieci panicznie bojący się dentysty, mogą teraz spokojnie udać się do stomatologa. Należy jedynie wcześniej sprawdzić, czy leczy on ubytki metodą abrazyjną. Umiejętne wykonanie abrazji, nie wymaga zastosowania znieczulenia miejscowego. Do tej pory tylko 5 proc. zabiegów tego wymagało.
Metoda abrazyjna polega na eliminacji próchnicy przy użyciu strumienia powietrza pod odpowiednim ciśnieniem. Powietrze to jest wzbogacone ładunkiem ścierniwa w postaci tlenku glinu o różnej granulacji. Sproszkowany tlenek glinku, wraz z powietrzem uderza w próchnicę, która pod wpływem fali uderzeniowej oraz powstałej energii kinetycznej odrywa się od powierzchni zęba. Próchnica zostaje wyeliminowana po kilkukrotnym powtórzeniu zabiegu. Metoda ta została opracowana w latach 40. Ubiegłego wieku, przez amerykańskiego stomatologa dr. Roberta Blacka. Poszukując alternatywnych rozwiązań dla wiertarek wolnoobrotowych, wykorzystał on tlenek glinu jako materiał ścierny do opracowania zębów. Technika ta była popularna przez dekadę. W latach 50. Borden wynalazł wirnik powietrzny, który wyeliminował urządzenia strumieniowo-ścierne.
Konwencjonalna metoda leczenia ubytków, wywołuje u pacjentów wyjątkowo negatywne skojarzenia. Doznania bólowe, nieprzyjemne uczucie wiercenia oraz specyficzne dźwięki, kręcącego się wiertła to główne powody, dla których coraz mniej osób chodzi regularnie do dentysty. Według ostatnich badań tylko 15 proc. osób o to dba. Dlatego też dopracowanie metody Roberta Blacka, zapewniło jej sukces. Dostępne urządzenia do abrazji (piaskarki), wyrzucają w siebie mieszankę wody z tlenkiem glinu pod ciśnieniem od 4,5 do 7 bar. Cząsteczki wyrzucane są na zęby pod kątem 90° z odległości około 1 mm. Najczęściej stosuje się cząsteczki o rozmiarach od 27 do 110 mikronów, jednak najbardziej efektywne są mieszanki proszku o średnicy ziaren 90 oraz 110 mikronów.